sobota, 18 sierpnia 2012
prezent od i prezent dla :)
Zacznę od prezentu "od". Od Kota, czyli mnie dla Kota, czyli mojej immieniczo-nazewniczki - Bratowej własnej znaczy :) Na urodziny był to prezent, lekko spóźniony, ale przecież się liczy, prawda? Tym bardziej, że życzenia były o czasie ;)
Ciutek się nagłowiłam, cóż, jej wręczyć, aż przypomniało mi się znalezisko - takie oto musujące kulki do kąpieli. Moje nie wyszły takie ładne, jak Agaty, by nie udało mi się zorganizować żadnych fajnych kwiatków do środka, nie mówiąc już o barwnikach spożywczych (czy ktokolwiek wie, gdzie można je nabyć stacjonarnie??? i za kwoty, które nie stawiają oczu w słup???). Myślałam o korzennych zapachach, ale kompletnie mi do pełni lata nie pasowało. Stanęło więc na cytrusach, które w pierwszym zamyśle miały być żółte - barwione kurkumą, ale próbne kulki tak zażółciły blat, że bałam się efektu, jaki pozostawiać będą na wannie (to dopiero byłby prezent...). Ostatecznie moje kostki pachną cytrusami, ale są białe, co zdeterminowało ich opakowanie. Morze mi pasowało (ostatnio morze pasuje mi wszędzie - obsesja??), więc poszłam w błękity i muszelki, wykorzystałam tylko to, co miałam w domu, włącznie z pudełeczkiem po patyczkach kosmetycznych :)
I tak powstał prezencik :))Magda, jak zobaczyła pudełeczko, orzekła, nawiązując do wcześniejszej rozmowy z którąś z Dziewczyn "oooo, to jest właśnie pudełeczko jak z Perfekcyjnej Pani Domu" Umarłam wewnętrznie ze śmiechu, ale chwilowo postanowiłam nie rujnować tego mitu ;D Gdybyż One wiedziały, jakie pobojowisko w mieszkaniu pozostawiam za sobą, przygotowując takie rzeczy... No... z całą pewnością szukałyby innych porównań ;]]]
No nic... ważne, że prezent się podobał :) A mojej Drogiej Siostrze Przybranej, jeszcze raz All The Best :)*
A teraz czas na prezent dla mnie! :)
Dłuuugo oczekiwany, wygrany Tyvek. Wyczekiwany podwójnie, bo pierwsza przesyłka od Kasi niestety zaginęła gdzieś w przestrzeni :( Mam nadzieję, że chociaż wpadła w ręce jakiejś crafterki, która cieszy się z dość dziwnej zawartości grubej koperty ;)
Do mnie dotarła druga koperta, nadesłana przez Kasię...
a... w środku... oprócz tyveków dwóch mnóóóóstwo dobra z kategorii przydasi
...a co lepsze kąski - opisane.
Pozostaje się zabierać za robotę! :) No... może nie tak od razu, bo jeszcze kilka innych projektów pozaczynanych czeka na swoją kolej... :)
Twórczego weekendu Wam życzę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny prezent!!! To moje kolory :)
OdpowiedzUsuńDzięki za udział w Candy - zyczę powodzenia!
Dziękuję :) Ja ze względu na morzo-manię też mam ostatnio sentyment do lazurów i błękitów :)
OdpowiedzUsuńI dzięki za życzenia powodzenia (podobno się nie dziękuje, żeby ni zapeszać, ale ja zawsze na odwrót) Tyle dobra u Ciebie :) Pazurki sobie ostrzę przede wszystkim na koronki :))
Pozdrawiam i zapraszam znowu :)