wtorek, 21 lutego 2012

stary-nowy-stary zegar

Dziś zaległości z zeszłego weekendu. Znudzona leżeniem w łóżku zaleconym przez lekarza, poczułam, że muszę coś zrobić. Coś niezbyt męczącego, bo jednak w końcu byłam chora... Padło na zegar.
Zwyczajny taki - z IKEA :)

trzeba go było rozmontować [a w tym jestem naprawdę dobra ;) ]

Potem nawycinałam mnóstwo cyferek z gazet i wybrałam potrzebne 12

potrzebna jeszcze była gazeta - trafiła się wyborcza, nadawała się fajnie, bo miała dużo czerwonego...

... co przydało się na wyodrębnienie obręczy zegara, zaś czarnobiały tekst, lekko pobielony poszedł na tło dla tarczy...
i oto efekt!

[efekty w postaci ubabrania moich palców klejem i farbą drukarską... pominę...] :)










2 komentarze:

  1. Podoba mi się :-)
    A jak sobie radzisz z kurzem na nim (lakierowałaś go)?


    A propos Twojego kociego profilu: też jestem kotem, ale nie łowię, wolę spać ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :)
      Użyłam klejolakieru do decou, jakieś 3 warstwy chyba tylko wyszły. Trzyma się super i w utrzymaniu jest praktycznie jak plastik.

      Ha! moje łowienie nie wyklucza spania - o wiele przyjemniej mi się wyleguje, jak się wcześniej nauganiam za jakimś kłębkiem albo inną myszą ;))

      Usuń

Dziękuję za każde słowo. Twój komentarz nie pozostanie bez echa, więc zajrzyj, proszę, ponownie :)