niedziela, 19 lutego 2012

długo myślalam nad tytułem pierwszego posta... i nic nie wymysliłam :)

Postanowiłam zagospodarować kawałek sieci i urządzić sobie tu mieszkanko. Mieszkanie dla pomysłów i realizacji.
Dlaczego? Bo tak! ;)

Kilka ścieżek przebiegam - jedne tylko raz, po innych biegam w kółko, po jeszcze innych w tę i z powrotem... I zorientowałam się, że te ścieżki przecinają się w jednym miejscu - tutaj :) Więc jak tu się nie zadomowić? ;)

Pierwsza ścieżka to ta najbardziej wychodzona (w tę i z powrotem) - od dziecka lubiłam wszystko, co można zrobić własnymi rękami - fascynowało mnie to i miałam wielką radochę, gdy coś się udało, a jeszcze większą, gdy podobało się to komuś jeszcze, nie tylko mnie samej (zresztą - mnie samej często podobało się najmniej, bo byłam sobie surowym sędzią).

Druga ścieżka - droga z poprzedniego wynajmowanego mieszkania, do tego, w którym teraz jestem. Wynajęłam je jako niezłą... melinę - z zielonymi szpitalnymi ścianami, ozdobionymi ołówkiem narysowanymi penisami (taaa, nie żartuję... ), brązową kuchnią, wątpliwymi sąsiadami, plastikowymi "płytkami" w kuchni i łazience, prusakami w szufladach. Ale ta "melina" miała też plusy - była tania, duża, w fajnym miejscu, w pięknej starej kamienicy i pozwolono mi w niej zrobić, co zechcę, włącznie z malowaniem mebli i wyrzucaniem wszystkiego, co uznam za zbędne. No i miała coś jeszcze, coś co sprawiało, że po kilku wizytach poczułam się tu dobrze, a po jakimś czasie - zupełnie, jak u siebie. Mieszkanie z duszą po prostu... :) Za niewielkie pieniądze i z wielką pomocą Bliskich, urządziłam tu miłe miejsce, w którym czuję się fantastycznie. Odświeżone meble, pomalowane ściany, przemeblowanie, kolorowe drobiazgi, odrobina szaleństwa i poczucia humoru w urządzeniu i minimalizowanie kosztów :)

Trzecia ścieżka to kilkanaście razy dziennie przemierzana drogą do... śmietnika. Odkryłam, że śmietnik tak szybko się zapełnia i wcale mi się to odkrycie nie podobało. Ten śmietnik jest symbolem tego, co robimy z tym, co nam dane od Ziemi - papierem, surowcami, wodą itd. Coraz więcej bierzemy, coraz więcej zostawiamy, ale coraz mniej w tym naturalnego obiegu, koła wzajemnego dawania i otrzymywania pomiędzy ludźmi a naturą. Nie mam na to zgody! Chcę przetwarzać tyle, ile mogę, nie licząc wyłącznie na to, że miasto postawi nowe pojemniki na segregowane śmieci, że posegregowane śmieci zostaną przetworzone z sensem.

Czwarta ścieżka - potrzeba działania, tworzenia, robienia czegoś dla siebie i innych - od zawsze była, ale ostatnio spotęgowała się istotnie. Akurat ta ścieżka przebiega przez straszne chaszcze, bo ja mam słomiany zapał. Działam akcjami - z wielkim zaangażowaniem aż do wypalenia, zbieram siły i znów i znów. Teraz jestem w fazie wybuchu :)

Piąta ścieżka - inspiracje - kilka znajomych blogów, twórców, artystów, dzielących się cudownymi rzeczami - wielkimi i drobnymi na blogach, stronach, warsztatach i na wszelkie inne możliwe sposoby.

***W tym miejscu następują pozdrowienia i serdeczności i podziękowania dla: Moniki, c.Jadzi, jeszcze jednej Moniki, Dominiki, Agi i Michała, Tusi, Przetaka, Luśki, Piotra, Ani, Aśki, Kaśki, "Tęczowych", OCC, Viki, Flafi, Ovo, Kreaterii... kogo jeszcze pominęłam? ***

Rozumiecie: przyprowadziło mnie tutaj co najmniej 5 ścieżek:
- pierwsza - rękodzieło, prace ręczne, DIY
- druga - design, redesign, majsterkowanie
- trzecia - recycling
- czwarta - pomysły i realizacje
- piąta - sieć - ta elektroniczna i ta rzeczywista.

Wyobrażacie sobie inny efekt przecięcia się takich ścieżek, niż blog? Bo ja sobie wyobraziłam właśnie taki. I oto jest :)



WITAM SERDECZNIE W ŚRODKU ZIMY I W ŚRODKU NOCY :)



Na koniec przedstawiam mojego nowego Towarzysza - nie lubię pracować sama, więc zrobiłam sobie pomocnika, który, mam nadzieję, chętnie będzie Chacie patronował.




Oczywiście jest recyclingowy :) powstał z kilku drobiazgów



2 komentarze:

  1. Cieszę się, że mnie tu Kurza Stopa przygnała :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, Marto :))
    Bardzo miło mi Ciebie gościć. Dzisiejsze czytanie poczty, którą przyszły wszystkie Twoje komentarze było fantastyczną niespodzianką :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo. Twój komentarz nie pozostanie bez echa, więc zajrzyj, proszę, ponownie :)